Liczba postów: 169
Liczba wątków: 1
Dołączył: 25-11-2010
Reputacja:
0
Specjalizacja: spinning
Łowiska: głównie Narew
Moja taktyka podyktowana jest tym ze sandacz jak i klen zajmuja w rzekach dosc scisle okreslone miejsca( teoretycznie oczywiscie). Taki przyklad: na odcinku 5 km mozesz znalesc dwa w najlepszym wypadku trzy miejscowki w ktorych beda przebywaly te ryby. Jesli chodzi o szczupaka mozna go zlowic praktycznie wszedzie od plytkich przelewow, przez roslinne łaki, kamienne opaski skonczywszy na glebokich głowkach. Dlatego tez wole szukac niz czekac na branie w jednej miejscowce. Czy to jest blad? Trudno powiedziec. Jedno moim zdaniem jest pewne, w wedkarstwie nie ma zadnych zelaznych zasad. Raz lepsze wyniki bedzie mial wedkarz ,, wedrownik'' raz ten, ktory lowi stacjonarnie.
Liczba postów: 54
Liczba wątków: 0
Dołączył: 24-01-2011
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spin-mucha
Łowiska: Mierzawa, Pilica, Nida, Wisła, Nidzica.
Miejscowość: Kieleckie
Z łowieniem na gumy jest jak z łowieniem na muchę trzeba dopasować gumę do tego na czym żeruje w danej chwili np okoń i co mu najbardziej przypomina papu.
Bo twisterki imitują przecież jakieś tam organizmy robaczki wodne.
Ogólnie okonie lubią kolory brudne.
Dopiero o zmierzchu lepsze okazują się kolory jaskrawe białe żółte czy wręcz wściekło pomarańczowe.
Jednak okoń to strasznie chimeryczna ryba jednego dnia można nie zmieniać stanowiska i nawalić dosłownie w ilościach przemysłowych a na drugi dzień można i czasem zejść o kiju.
Po mimo iż np w łowisku królują ilości przemysłowe okonia to nie chce współpracować.
Ryb nie łowi się sprzętem tylko umiejętnościami.