Liczba postów: 898
Liczba wątków: 0
Dołączył: 23-10-2008
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spining, ciężki grunt - nocki :)
Łowiska: Narew, Bug
Miejscowość: Pułtusk
ja mam 3 (łącznie ze mną) zawsze zwartych i gotowych! Byle niezbyt daleko od domu i nie na weekend (żony)
Liczba postów: 436
Liczba wątków: 0
Dołączył: 27-10-2008
Reputacja:
0
Specjalizacja: spining
Łowiska: zaporówki i jeziora
Miejscowość: Warszawa
Kup małą łódeczke którą można przewozić na dachu. Ja też mieszkam w bloku i trzymałem łódke na parkingu strzeżonym , ponton jak wrzucisz do bagażnika to wędki na przednim siedzeniu będziesz woził a taka łódka waży 40kg i sam ją na dach wrzucisz
Liczba postów: 3.119
Liczba wątków: 1
Dołączył: 24-10-2008
Reputacja:
1
Specjalizacja: Spinning, linowa zasiadka
Łowiska: Mazury i zakamarki Mazowsza
Miejscowość: Warszawa
Co do pontonu to podzielam większość powyższych opinii - zawsze lepsza łódeczka niż gumowane pływadło. Ja kilka lat temu na początku swoich pierwszych podejść do własnego plywadełka zakupiłem właśnie taki ponton. "Wyszedł w morze" tylko raz - w lipcowy dzień na mazurach. Drugiego dnia wybuchł rozrywając się cały na szwie podczas niewielkiego ( nie przesadnego) dopompowania - mimo lata swoją drogą lepiej że na brzegu :-)
Pół roku później zakupiliśmy z kumplem za kilkaset zł na allegro niewielką łódeczkę. Sprawuje sie do tej pory rewelacyjnie, a wygody łowienia ze stabilnego sprzętu i pewnej podłogi pod nogami nie zastąpi nic.
Fakt - łódka to problem z przechowaniem, przyczepką logistyką np spływu itd. ( tym gorzej jak się mieszka w bloku). Stąd Cię rozumiem, dlatego jeśli już to celowałbym w coś ze sztywną podłogą - z tym że koszt rośnie do pewnie 2 tyś...Jednak na twoim miejscu dozbierałbym kaski, a zakup odłożył w czasie :-). Ryby podrosną a Ty będziesz miał pływadełko komfortowe i wtedy wiele innych wód "stanie otworem". A czy rybniejszych - to już zupełnie inna historia - KŁUSOWNICY TEŻ MAJĄ PŁYWADEŁKA :-(
Nie chcę zaśmiecać forum zatem napiszę tutaj...
Czy klejenie zwykłego gumowego pontonu "made in china" za pomocą Super Gluta i dwóch gumowych łatek zda egzamin na dłuższy czas??
Dzisiaj znalazłem stary ponton, jeszcze pamięta lata mojej młodości kiedy to byłem sternikiem na jeziorze Białka koło Parczewa. Przy pompowaniu zauwazyłem małą dziurkę i postanowiłem reanimować plywadło. Wszystkie kleje adhezyjne, nawet te z woderów powysychały, została jedynie a'la kropelka. Na pierwszy rzut oka i kilka prób widać, że wytrzymała, zaraz będe pompował. Ponton ma mi jedynie służyć do desantów, niczego więcej.
Pozdrawiam
Salmo
Liczba postów: 1.047
Liczba wątków: 0
Dołączył: 08-12-2008
Reputacja:
0
Zdarzyło mi się tak kleić właśnie jakieś pontonowe tanie wynalazki i było jak najbardziej ok.
---
Pozdrawiam,
Grzesiek
Panowie, dziękuje za odzew.
Narazie poradziłem sobie domowymi sposobami. Wygląda solidnie i nie rozwala się w łapach. Ile razy ten ponton pocałuje wodę, nie wiem, przyda się jednak na bank.
Pożyjemy, zobaczymy... jak nie zatonę w połowie drogi na bużańską wyspę...
Pozdrawiam
Salmo
Liczba postów: 131
Liczba wątków: 0
Dołączył: 21-11-2008
Reputacja:
0
Tak sie składa ,że mam na zbyciu małą łódeczke na zbyciu-2,50dł,1,30szer.płasko denna,dośc stabilna i lekka.Odbór w Lublinie,