20-07-2015, 06:22
Varivas Tribute: żyłka dotarła do mnie przed wyjazdem na weekendowy
wypad na Pojezierze Łęczyńsko - Włodawskie. Oczywiście od razu po
przybyciu na miejsce na wolną, zapasową szpulę nawinąłem otrzymaną
żyłkę, do wyboru miałem dwa kolory: czerwień i żarówiastą zieleń. Ponieważ
woda w jeziorze miała zabarwienie lekko zielonkawe, mój wybór mógł być
tylko jeden, na pierwszy ogień poszła żyłka w tym właśnie kolorze.
O,17 to też jak dla mnie rozmiar w sam raz na jeziorowego drapieżnika.
Miałem tylko wątpliwości, jak będzie się sprawowała przy rzutach lżejszymi i bardzo lekkimi przynętami, czy ta grubość nie będzie miała wpływu na długość oddawanych rzutów, obawy okazały się całkowicie bezpodstawne. Żyłka okazała się wręcz stworzona do spinningu, odległości na jakie leciały moje przynęty były znaczne i to nie tylko ciężkimi kilkunastogramowymi główkami, ale też lekkimi blaszkami, czy woblerami o małej gramaturze.
Żyłka Varivas jest bardzo elastyczną, co przenosi się na odległości na jakie
można posyłać przynęty, ale jest to też w pewnym sensie mankamentem tej
żyłki podczas spiningowania, ta elastyczność troszkę przeszkadza wyczuć
delikatniejsze pobicia drapieżników, jednak nie przeszkodziło mi to w łowieniu
tych niewielkich bo +25cm okoni
W dniu kiedy łowiłem nie zanotowałem innych pobić niż "okoniowe" więc nie
za bardzo mogę powiedzieć jak żyłka sprawuje się w czasie ataku szczupaka, czy innych drapieżników.
Kij na jaki łowiłem używając tej żyłki to, Cormoran TR4 240 cw-7-30g.
Być może przy troszkę sztywniejszym kiju delikatniejsze brania będą bardziej
wyczuwalne.
Powiem tak: Z żyłki Varivas jestem bardzo zadowolony, po tym jedno dniowym testowaniu. Nie wiem co będzie się z nią działo w przyszłości, czy straci kolor, czy swą elastyczność, tego nie wiem, to okaże się się dopiero pod koniec tego sezonu.
Mam nadzieję, że Japońska dokładność i wymagania japońskich wędkarzy są gwarantem wysokiej jakości tej żyłki.
[życie zaczęło się w wodzie,
woda to mój żywioł]
woda to mój żywioł]