Byłem na Jeglu. Jeśli chodzi o miejsce, wygląda to ładnie, przyznaję bez bicia. Ciężko jednak o jakąś wiekszą rybkę. Mój rekord to sumik jakieś 4 kg na białe robaki (!). Typowe łowisko specjalne z niewielkimi karpiami i amurami. Nie widziałem by ktoś wyciągał coś większego. Kiedyś, było tam świetne łowisko linów, do dziś pamiętam jak na oko 2 kilogramowy prosiaczek zrywa mi przypon z dwunastki... Teraz o lina ciężko. I co najlepsze, sypałem za pierwszym razem sporo, efekt jeden karp. Coś mnie podkusiło by spróbować inaczej, a więc oliwka zamiast zapchanego koszyka i dłuuugie rzuty w kierunku środka- znacznie więcej brań i w to w dodatku wyrywajacych wedki ze stojaków duża presje- więc rybki uciekają spod brzegów Ogólnie na wyjazd z rodziną polecam, ale nie na hardkorowe wędkowanie.
(29-09-2012, 19:09)yasiek87 napisał(a): I co najlepsze, sypałem za pierwszym razem sporo, efekt jeden karp. Coś mnie podkusiło by spróbować inaczej, a więc oliwka zamiast zapchanego koszyka i dłuuugie rzuty w kierunku środka- znacznie więcej brań i w to w dodatku wyrywajacych wedki ze stojaków duża presje- więc rybki uciekają spod brzegów
W celu zachowania najwyższej jakości usług wykorzystujemy informacje przechowywane w plikach cookies. Zmiany zasad korzystania z plików cookies można dokonać w ustawieniach przeglądarki.