Liczba postów: 1.599
Liczba wątków: 0
Dołączył: 30-11-2009
Reputacja:
0
Specjalizacja: spinning
Łowiska: tam gdzie przyroda obdarza odpoczynkiem
Miejscowość: Warszawa
a zgodnie z RAPR jest napisane wyrażnie
i tu cytuje
"3.2. Zabrania się łowić ryb w ustalonych dla nich okresach i miejscach ochronnych,
takich jak: tarliska, w tym krześliska, zimowiska, mateczniki oraz w obrębach
ochronnych i hodowlanych."
więc chyba trzeba uszanować nasze rybki i dać im spokój.
Liczba postów: 359
Liczba wątków: 0
Dołączył: 25-09-2011
Reputacja:
0
Specjalizacja: spinning, DS
Łowiska: Rzeki Mazowsza
Miejscowość: Warszawa
Wybaczcie Panowie że się wtrącę, ale zostało to powiedziane już milion razy, więc po co ta dyskusja której końca nie widać. Przepis jest przepis, czy nam się to podoba czy nie - jak ktoś wcześniej napisał: wstępując (z własnej woli!) do PZW zobowiązaliśmy się przestrzegać RAPR - tak samo jak zdając prawo jazdy zobowiązaliśmy się przestrzegać przepisów o ruchu drogowym
...Pawle jestem pełen podziwu że potrafiłeś rozpętać tak zażartą dyskusję swoim artykułem
Widok odpływającej ryby - bezcenny
A dla mnie sprawa jest prosta i klarowna.
Jesteś członkiem PZW? To znaczy że podpisałeś się pod regulaminem tej organizacji i MUSISZ go przestrzegać. Nie można robić z gęby cholewy a ze swojego podpisu nic niewartego bazgrołu. Członkostwo w PZW jest dobrowolne. Nie pasuje - nie wstępuj. Jeżeli nie jesteś członkiem PZW a łowisz na podstawie zezwolenia okresowego dla niezrzeszonych - uszanuj przepisy gospodarza wody, na której jesteś gościem. Dawaj przykład innym - może też zaczną przestrzegać przepisów (a to już by było baaardzo dużo!)
Możemy oczywiście dyskutować o moralnych aspektach łowienia jazi w czasie tarła z powodu braku okresu ochronnego ale problem jest gdzie indziej - nie żyjemy w Szwecji czy w Niemczech. Tak naprawdę trzeba zacząć od podstaw, a podstawą jest przynajmniej przestrzeganie prawa. Największym problemem jest powszechne przyzwolenie społeczne na łamanie przepisów. I nikt się nie będzie zastanawiał czy łowiący w okresie ochronnym wędkarz ma własne przemyślenia na temat biologii ryb - wszyscy zobaczą wędkarza łamiącego przepisy. Jakie są skutki wszyscy widzimy.
Przestrzegajmy istniejących przepisów ale walczmy o to, żeby były lepsze, rozsądniejsze i naprawdę pomagały w ochronie ryb. Walczmy o okresy ochronne dla klenia, jazia i innych pięknych ryb - napisanie petycji nic nie kosztuje a kropla drąży skałę.
I to jest podstawa. Reszta jest w sercu i w głowie każdego wędkarza.
P.S. Post nie jest skierowany do nikogo - taki tam głos z ludu.