14-07-2009, 22:25
Co by to nie było, gnijące trawy czy inne świństwo – straty są porażające. Stało się. I tego nic już nie zmieni. Ale można, i trzeba, zadać pytanie. Czy będą na przyszłość wyciągnięte jakieś wnioski. I od razu każdy sobie odpowie to samo. Nic się nie zmieni!
Bo prawda jest niestety jedna. Jakby ten nasz „ulubiony” Związek Wędkarski był dobrym gospodarzem to zapewne straty byłyby o wiele mniejsze. I my, wędkarze, nie zastanawialibyśmy się co dalej będzie, nie roztrząsalibyśmy przyczyn. Bo różnego rodzaju kataklizmy się zdarzają przecież. Przy dobrym gospodarzu każdy by był przeświadczony, że zostało zrobione wszystko. A jak jest – każdy dobrze wie! Tak samo z przerażeniem patrzymy w przyszłość. Każdy ma wizje podniesionych składek, dodatkowych opłat, zarybianie karpiem (bo najłatwiej), pięknych sprawozdań z wykonanej pracy, okraszonej pewnie nagrodami i medalami. A ryb nie będzie długo w Bugu i Zalewie Zegrzyńskim.
I na pewno każdy normalny wędkarz zgodzi się z obostrzeniami o których wspomniała Monika. Zaostrzone wymiary ochronne, limity ilościowe, ochrona w czasie tarła. Tak naprawdę jest to konieczność. W normalnym państwie, w normalnej organizacji, powinien być wydany zakaz zabierania ryb (czy nawet połowu?) z Zalewu Zegrzyńskiego przynajmniej, no nie wiem, do końca przyszłego roku. Niech ta ryba ma możliwość spokojnego odradzania się.
Pomijam już fakt, że teraz powinien obowiązywać zakaz zabierania jakiejkolwiek ryby z okolic Serocka, Dzierżenina, Karniewka czy nawet Pułtuska. Przecież ta ryba na wiosnę będzie się tarła, i to, oprócz zarybień jest nadzieja dla Zalewu. Odebranie jakiejkolwiek ryby tej pięknej rzece w takiej sytuacji to zbrodnia!!!
Zakazy są w gestii PZW. Ale on nic nie zrobi w tym temacie. Ale dobrowolne gesty są już w gestii samych wędkarzy. I obawiam się, że wielu ma to głęboko w …., no, głęboko.
Dzisiaj słyszałem relację kolegi, który się chwalił, że na trola pięknie biorą sumy na Narwii, tak trochę powyżej Dzierżenina. I że jego znajomy już kolejnego złowił, i zabrał oczywiście. I że sąsiad też ma efekty! I co tu jeszcze dodawać? Kurcze, jak można zabić taką rybę, która być może ledwo się uratowała? A tu trach!!! Wielki wędkarz się znalazł! Nóż się w kieszeni otwiera!
I niestety jedno jest pewne. Odcinek Narwi powyżej Serocka czeka teraz najazd mnóstwa wędkarzy, tych którzy przeniosą się z nad Bugu i Zalewu. Obawiam się, że niewiele ryb dotrwa do wiosennego tarła…….
Strasznie smutno mi……………
Bo prawda jest niestety jedna. Jakby ten nasz „ulubiony” Związek Wędkarski był dobrym gospodarzem to zapewne straty byłyby o wiele mniejsze. I my, wędkarze, nie zastanawialibyśmy się co dalej będzie, nie roztrząsalibyśmy przyczyn. Bo różnego rodzaju kataklizmy się zdarzają przecież. Przy dobrym gospodarzu każdy by był przeświadczony, że zostało zrobione wszystko. A jak jest – każdy dobrze wie! Tak samo z przerażeniem patrzymy w przyszłość. Każdy ma wizje podniesionych składek, dodatkowych opłat, zarybianie karpiem (bo najłatwiej), pięknych sprawozdań z wykonanej pracy, okraszonej pewnie nagrodami i medalami. A ryb nie będzie długo w Bugu i Zalewie Zegrzyńskim.
I na pewno każdy normalny wędkarz zgodzi się z obostrzeniami o których wspomniała Monika. Zaostrzone wymiary ochronne, limity ilościowe, ochrona w czasie tarła. Tak naprawdę jest to konieczność. W normalnym państwie, w normalnej organizacji, powinien być wydany zakaz zabierania ryb (czy nawet połowu?) z Zalewu Zegrzyńskiego przynajmniej, no nie wiem, do końca przyszłego roku. Niech ta ryba ma możliwość spokojnego odradzania się.
Pomijam już fakt, że teraz powinien obowiązywać zakaz zabierania jakiejkolwiek ryby z okolic Serocka, Dzierżenina, Karniewka czy nawet Pułtuska. Przecież ta ryba na wiosnę będzie się tarła, i to, oprócz zarybień jest nadzieja dla Zalewu. Odebranie jakiejkolwiek ryby tej pięknej rzece w takiej sytuacji to zbrodnia!!!
Zakazy są w gestii PZW. Ale on nic nie zrobi w tym temacie. Ale dobrowolne gesty są już w gestii samych wędkarzy. I obawiam się, że wielu ma to głęboko w …., no, głęboko.
Dzisiaj słyszałem relację kolegi, który się chwalił, że na trola pięknie biorą sumy na Narwii, tak trochę powyżej Dzierżenina. I że jego znajomy już kolejnego złowił, i zabrał oczywiście. I że sąsiad też ma efekty! I co tu jeszcze dodawać? Kurcze, jak można zabić taką rybę, która być może ledwo się uratowała? A tu trach!!! Wielki wędkarz się znalazł! Nóż się w kieszeni otwiera!
I niestety jedno jest pewne. Odcinek Narwi powyżej Serocka czeka teraz najazd mnóstwa wędkarzy, tych którzy przeniosą się z nad Bugu i Zalewu. Obawiam się, że niewiele ryb dotrwa do wiosennego tarła…….
Strasznie smutno mi……………